Gitara a wilgoć – 50% albo śmierć

Spędzamy zimowe wieczory w cieplutkich pokoikach tuląc w objęciach nasze ukochane gitary… cóż za sielanka.
Ale nie do końca, wielu z nas wyrządza im przy tym wielką krzywdę. Na ogół – nie zdając sobie z tego sprawy.

Gitary akustyczne są budowane w warsztatach lutniczych bądź fabrykach w warunkach kontrolowanej wilgotności, zbliżonej do 50% wilgotności względnej. Taki poziom wilgotności jest powszechnie przyjętym standardem z tego powodu, że jest to wilgotność średnia, panująca w większości miejsc na Ziemi. Także w Polsce latem wilgotność oscyluje w granicach 50-60%, w deszczowe dni sięga powyżej 70%. Zimą, w mroźne dni, spada poniżej 40%.

Wahania wilgotności i temperatury związane ze zmianami pór roku zagrażają gitarze.

Najbardziej niebezpieczne jednak dla naszego instrumentu jest to, co dzieje się w ogrzewanych zimą pomieszczeniach. Zima zmusza nas do ogrzewania wnętrz. Z używaniem centralnego (bądź jakiegokolwiek innego) ogrzewania nieodłącznie wiąże się nadmierne wysuszenie powietrza. Wilgotność względna w ogrzewanych pomieszczeniach spada zimą nawet do 20%. Przebywając całą zimę w warunkach tak niskiej wilgotności gitara musi ulec nadmiernemu wysuszeniu. Objawy przesuszenia stają się szczególnie widoczne wczesną wiosną, kiedy to ujawniają się skutki naszej kilkumiesięcznej, „anty gitarowej” aktywności.

Objawy przesuszenia gitary

Powszechną, wiosenną chorobę gitar akustycznych – przesuszenie spowodowane zimowym działaniem systemów grzewczych – można łatwo rozpoznać.

Charakterystyczne objawy to:

1. wychodzenie ostrych krawędzi progów z brzegów podstrunnicy
(Uwaga! Badając występowanie tej wady można pokaleczyć sobie palce!);

2. zapadnięcie płyty wierzchniej (aby zaobserwować wklęśnięcie wystarczy
przyłożyć do płyty wierzchniej gitary linijkę);

3. obniżenie akcji strun (powoduje je obniżenie mostka wędrującego w dół
wraz z zapadającą się płytą wierzchnią);

4. garb na XIV progu gitary.

Powstanie owego garbu jest związane z zapadaniem się płyty wierzchniej.

Ale zacznijmy od początku: podstrunnica, cienka deseczka z twardego drewna, jest naklejona na płaską płaszczyznę gryfu. Jej większa część jest solidnie sklejona z litym kawałkiem drewna, z jakiego zrobiony jest gryf, ale część podstrunnicy powyżej XIV progu jest przyklejona bezpośrednio do pudła gitary. Do pudła, czyli do grubej ledwie na 2-3 milimetry, podatnej na odkształcenia płyty  wierzchniej. Garb na XIV progu to wygięcie podstrunnicy powstające wskutek zapadania się fragmentu pudła między stopą gryfu a otworem rezonansowym.

Są rzeczy, o których aż strach mówić, ale cóż, one także się zdarzają, a więc… gitara przesuszona ponad wszelką miarę może ulec całkowitemu zniszczeniu. Bywa, że wskutek działania naprężeń wywołanych kurczącym się w trakcie suszenia drewnem, stopa gryfu  odrywa się od pudła, następuje odklejenie podstrunnicy lub, i to zdarza się najczęściej, pęka delikatna płyta wierzchnia. Gitara umiera.

Jak zapobiegać?

Wstrzymanie następowania zimy – nie wchodzi w rachubę, powstrzymanie się przed ogrzewaniem mieszkania – tak, ale nie zalecam takiego rozwiązania. Zamarznięcie jest drogą do osiągnięcia jednorazowego rozgłosu, ale bez wątpienia zakończy definitywnie naszą muzyczną karierę. Pozostają nam zatem półśrodki. Jednym z nich może być przechowywanie gitary w pomieszczaniu o  kontrolowanej wilgotności.

Pierwszy krok to zakupienie higrometru (w żadnym wypadku – analogowego, godne zaufania są wyłącznie  higrometry cyfrowe, są one przy tym stosunkowo tanie). Jeśli wilgotność w mieszkaniu jest zbyt niska, konieczny jest  zakup elektrycznego nawilżacza (pojemniki z wodą umieszczane na grzejnikach są wprost idealnym siedliskiem dla drobnoustrojów,  lecz ich wkład w podwyższanie wilgotności powietrza jest znikomy). Skuteczność działania nawilżacza określisz ilością wody odparowywanej na dobę. Ten parametr powinien być podany przez producenta. Pokój o powierzchni 20 m2 wymaga urządzenia,  które potrafi odparować 2-3 litry wody na dobę. Skuteczne nawilżenie sklepu o powierzchni 300 m2 jest wykluczone, jeśli urządzenie  nawilżające nie wymaga uzupełnienia ilością 60 litrów wody na dobę. Nieproporcjonalnie duże zużycie wody w tym  przypadku wynika z tego, że sklep mieści się zazwyczaj w pomieszczeniu o większej kubaturze z racji jego większej wysokości oraz z  tego, że częste otwieranie drzwi przez klientów powoduje migrację nawilgoconego powietrza na zewnątrz. W warunkach wilgotności  bliskiej 50% nie tylko gitary będą miały się lepiej, także ich właściciele czy też personel sklepu, odczują znaczącą poprawę  samopoczucia. Niska wilgotność powietrza skutkuje bowiem wysuszeniem błon śluzowych i uczuciem drapania lub pieczenia nosa,  gardła i kącików oczu.

Jeśli nawilżanie pomieszczenia jest utrudnione lub niemożliwe, rozwiązaniem zastępczym jest umieszczenie  gitary w futerale oddzielającym ją od zagrażającego środowiska. Futerał powinien posiadać higrometr i stabilizator wilgotności w  postaci specjalnych granulek. Granulki umieszczone w przepuszczalnym woreczku chłoną wilgoć, kiedy jest jej zbyt dużo i oddają,  kiedy wnętrze futerału nadmiernie wyschnie. Jeśli wilgotność we wnętrzu futerału, wskutek częstego otwierania, spadnie poniżej  zalecanych 50%, należy zastosować nawilżacz wkładany do wnętrza pudła gitary. Nawilżacz ten posiada wewnątrz plastikowej, perforowanej obudowy gąbkę lub specjalny żel, które nasyca się wodą.

Jak leczyć?

Jest marzec i… stało się! Gitara przestaje działać jak należy (jeśli przechowywana jest blisko grzejnika lub wysoko na szafie, objawy  nadmiernego wysuszenia mogą pojawić się wcześniej, już na początku sezonu grzewczego). Progi na bokach gryfu kaleczą palce,   struny brzęczą dotykając niemal progów, garba na XIV progu nie powstydziłby się rasowy dromader. Co teraz robić? Nie trzeba  czekać na zmianę aury ani wyłączać grzejnika. Wystarczy wysuszone drewno nawilżyć do poziomu, o którym mowa była wcześniej, a  potem dbać, żeby wilgoć pozostała w drewnie aż do końca sezonu grzewczego. Nawilżanie można przeprowadzić w futerale  umieszczając w otworze rezonansowym gitary nawilżacz. Należy dbać o napełnianie go wodą oraz szczelne zamykanie futerału aż do  momentu, kiedy objawy nadmiernego wysuszenia znikną. Jeśli nie dysponuje się futerałem użyć można szczelnego worka foliowego,  do którego włożyć należy instrument z nawilżaczem. W przypadku braku nawilżacza wystarczy mocno nasączona wodą gąbka  umieszczona we wnętrzu ułożonej poziomo gitary. Gąbkę umieszcza się na miseczce ukształtowanej z kawałka folii aluminiowej w taki sposób, żeby chroniła ona drewno instrumentu przed bezpośrednim kontaktem z wodą.

Uwaga! Bezpośredni kontakt drewna z wodą grozi rozklejeniem się gitary i powstawaniem pęcherzy lakieru! Proces nawilżania może trwać od kilku dni do miesiąca zależnie od stopnia wysuszenia gitary. Nie można jednak dopuścić do nadmiernego nawilżenia – jest  ono równie groźne jak przesuszenie! Może spowodować odchodzenie całymi płatami powłoki lakieru lub – wskutek nadmiernego rozszerzania się drewna – wystąpienie wypukłości płyty wierzchniej.

Autor:

Grzegorz Kisielewski
www.kisielewski.com.pl
Tel.: ++48 61 62 32 500

Back to Top