Chwyty na gitarę – Wielki Śpiewnik Rockowy
Sam śpiewnik gitarowy na pierwszy rzut oka robi bardzo dobre wrażenie. Wiadomo okładka nie wpływa na jakoś zawartej treści, ale to ona decyduje o tym, czy książka wysyła sygnał „zajrzyj do mnie” lub też odwrotnie. W tym przypadku jest jak najbardziej pozytywnie. Aż chce się sprawdzić, co znajduje się na kartkach.
Kolejna rzecz, która rzuca się w oczy po przekartkowaniu to przejrzystość ksiażki Wielki Śpiewnik Rockowy. Teksty piosenek są zapisane bardzo wygodną do czytania czcionką, a nazwa zespołu na boku, jak i zaznaczenie tytułu na górze ułatwiają odnalezienie szukanego utworu. Ciekawe i bardzo pomysłowe jest umieszczenie miniaturki płyty w rogu. Szkoda tylko, że są one przedstawione w formie czarno białej. Sądzę, że tego śpiewnika powinny wyjść dwie wersje tańsza, czarno biała i droższa, kolorowa, z kartkami z papieru kredowanego. Takie ekskluzywniejsze wydanie.
No ale wróćmy do treści. Warto wspomnieć o wstępach, solówkach czy riffach, które są zaznaczone przy niektórych piosenkach. Plus za to, że zostały zapisane i za pomocą tabulatury i za pomocą nut (bynajmniej większość). W ten sposób każdy ma możliwość odczytania melodii. Jednym z wielu plusów jest zapis chwytów. Zapisane są one nad tekstem tak, że nie mamy problemu z tym, kiedy przestawić palce. Przy utworach, w których występują trudniejsze akordy znajduje przypomnienie o tym, jak dany dźwięk wygląda. Zawsze możemy też zajrzeć na ostatnie karty śpiewnika, gdzie znajduje się spora ilość chwytów. Bardzo sympatyczny element, o którym nie sposób zapomnieć to rysunki przy niektórych piosenkach. Zdecydowanie umilają czas grania i sprawiają, iż śpiewnik ten nie jest nudną książką z literkami i cyferkami.
Niestety, nie ma rzeczy idealnych i nawet w tym produkcie można doszukać się kilku wad. Pierwsza rzecz, która jest dla mnie sporym minusem to „Alfabetyczny spis piosenek”. Trudno jest tu cokolwiek znaleźć. O wiele lepszym rozwiązaniem (według mnie) byłobyumieszczenie „Alfabetycznego spisu zespołów”. Wiadomo, każdy będzie miał na tą sprawę inny pogląd, ale osobiście uważam, że łatwiej szuka się piosenek, gdy są one ułożone wg autorów. Może zatem najlepsze byłoby zamieszczenie obu tych spisów? Przecież to tylko 3 kartki więcej, a mogą tak ułatwić życie.
Następnym minusem jest podział śpiewnika na 4 części. Zupełnie tego nie rozumiem Sądzę, że i tutaj wszystko powinno być zrobione po kolei i alfabetycznie. Jeśli mamy np. Budkę Suflera, to czy nie lepiej umieścić wszystkie jej utworów obok siebie, zamiast rozbijać je na 2 części? Ostatnią wadą, raczej z zakresu czysto technicznego, jest to, że aby spokojnie grać trzeba poprosić kogoś, by trzymał książkę, lub położyć na nią coś w mirę ciężkiego. Bez tego, niestety, śpiewnik sam się zamyka i jest to niezbyt wygodne.
Podsumowując, „Wielki śpiewnik rockowy” to rzecz w sam raz dla fanów dobrego, polskiego rocka. Posiada on bardzo obszerny zakres utworów i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Granie z nim to sama przyjemność.
Zobacz śpiewnik w Sklepmuzyczny24.com: http://sklepmuzyczny24.com/product/Wielki_spiewnik_rockowy_2_spiew-07
W skali 1/10 oceniam go tak:
Wygląd ogólny 8/10
Satysfakcja przy korzystaniu – 9/10
Treść 8/10
Cena 7/10
Ocena ogólna 8/10
Autor: Aneta