Recenzja Stone Sour „Come What(ever) May”

Stone Sour:
Corey Taylor # wokal, gitara („Through Glass”, „sillyworld”, Zzyzx Rd.”)
James Root # gitara
Josh Rand # gitara
Shawn Economaki # gitara basowa
Roy Mayorga # perkusja

W 2003 roku światło dzienne ujrzała pierwsza płyta Stone Sour zatytułowana po prostu „Stone Sour”. Po 3 latach przyszła kolej na drugie dziecko „Kamienno Kwaśnych”. Tym razem album został nazwany „Come What(ever) May”. Pierwsze co zwraca uwagę po kupnie płyty to okładka. Podobnie jak w przypadku pierwszego dzieła bardzo orginalna: Widzimy ludzi w cylindrach patrzących przez lornetki, tylna część przedstawia samych muzyków, w tle widoczny jest rozpadający się budynek (być może jest to kościół). Całość utrzymana jest w ciekawej kolorystyce. Świetna jest również 16-sto stronicowa książeczka wydrukowana na kredowym papieże zawierająca teksty wszystkich kompozycji oraz zdjęcia.

15931
Nadszedł czas na najważniejsze – muzykę. Na album składa się 12 kompozycji. Utworem otwierającym jest „30/30-150” z bardzo ostrym początkiem. Następny jest tytułowy „Come What(ever) May„, w którym możemy poznać pełnie możliwości wokalnych Corey’a. Trzeci utwór („Hell & Conseguences”) to już popis obu gitarzystów – wspaniała gra rytmiczna Jim’a przeplata się z świetnym solo Josh’a tworząc naprawdę fajną mieszankę wybuchową. Na czwartym utworze zatytułowanym „sillyworld” album 'zwalnia’. Następne dwie piosenki znów 'wciskają pedał gazu’ i całość przybiera zawrotnej prędkości na szóstym utworze „Reborn”. Bardzo ostre intro, spokojna zwrotka i refren z piekielnym wokalem Corey’a przypomina kompozycje rodem z piekieł (czyt. SlipKnoT). Później stonowany „Your God” i przychodzi czas na genialną balladę „Through Glass”. Na gitarze gra Corey (podobnie jak w „sillyworld” i Zzyzx Rd.”). Dodatkowy plus za piękny wokal. Następny kawałek „Socio” jest również stonowany. W prost przeciwnie jest w przypadku „1st Person”- ciężkie riffy i mocny wokal, zdecydowanie najcięższy utwór na płycie obok „Reborn”. Dwie ostatnie piosenki to ballady. O ile w „Cardiff” możemy usłyszeć przesterowane gitary o tyle w „Zzyzx Rd.” nie. Zamiast tego mamy fortepian (!) i wokal przypominający ten z „Through Glass”.
Warto wspomnieć, że płytkę miksował Randy Staub znany m.in. z pracy nad albumami Metallici. Wydawcą jest oczywiście ROADRUNNER Records (SlipKnoT, Megadeth, Type O Negative).
Podsumowując „Come What(ever) May” to genialny album. Polecam go z czystym sumieniem. Jedyną przeszkodą może być cena, która wcale nie jest mała i waha się w granicach 50 zł. Mimo wszystko jeszcze raz gorąco polecam i zachęcam do kupna 🙂

Autor: Monk, Gitarzysci.pl

Back to Top

Wykorzystuję pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Polityka prywatności

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close